Mieciu Mietczyński – „Wykłady Profesora Niczego”

Mieciu – o kim mowa?

Mieciu Mietczyński to YouTuber, który swoją przygodę zaczął od Masochisty, gdzie recenzował satyrycznie i prześmiewczo słabe, polskie filmy. Drugim wcieleniem Miecia jest Profesor Niczego, który w podobny, ironiczny i niepoprawny poedagogicznie sposób streszcza lektury szkolne. Trzecią, najnowszą postacią, pod którą Mieciu występuje to kucharz (przez duże K) w programie Ni mom pojęcia co robię, gdzie gotuje często bzdurne potrawy… Odtwarza dania sławnych kucharzy jak Magdy Gessler. My dzisiaj jednak skupimy się na tym drugim.

Wykłady Profesora Niczego to książka opracowująca epoki literackie wraz ze streszczeniem najpopularniejszych lektur danych czasów. Całość oczywiście Mieciu utrzymuje w swoim stylu – czyli na wesoło. Ze względu na grupę docelową, czyli uczniów, stosuje kolokwializmy, prosty, przystępny język, ale także bluzgi, przez co maturzyści i inni uczniowie łatwiej zapamiętają najważniejsze fragmenty.
Do matury zostało jeszcze sporo czasu, więc jeśli chcecie powtórzyć sobie epoki literackie to Mieciu i jego wykłady z pewnością Wam pomogą. Zawsze gdy zabraknie streszczenia konkretnej lektury, można zawitać na kanale YT, gdzie jest od koloru do wyboru lektur. Humor Miecia pomoże Wam w miłym czytaniu lub słuchaniu, jednak jeśli kogoś jego żarty nie śmieszą – to zacisnąć zęby i czytac, słuchać, kodować! I tak Wam to wyjdzie na dobre 😀

Oczywiście lektury powinniście czytać! Może nie wszystkie, jak Ferdydurke czy Nad Niemnem. Ale generalnie lepiej czytać, a tę książkę traktować jako powtórkę – nie główne źródło wiedzy. Jeśli jest w rodzinie przyszły maturzysta bądź uczeń – Wykłady Profesora Niczego to idealny i PRAKTYCZNY prezent.

U mnie Mieciu dostaje ocenę 10/10, gdyby istniał taki Mieciu gdy ja się uczyłam z lektur…
Korzystajcie!

Duma i uprzedzenie – Jane Austin

Jeśli kiedykolwiek poczuliście się ograniczeni przez maniery, panującą etykietę grzeczności i odpowiednich zachowań, możecie podać sobie rękę z Elżbietą Bennet!
Jest to główna bohaterka w Dumie i uprzedzeniu; jako jedyna z pięciu córek nie potrafi dostosować się do panujących zasad. Misją ich matki jest jak najszybsze wydanie córek za mąż i tym samym powiększenie rodzinnego majątku. Wprowadzenie się w sąsiedztwie młodego, bogatego mężczyzny przesądziło o jego przyszłości w oczach pani Bennet. Miał zostać wybrankiem jednej z jej córek. Najbardziej pasuje najstarsza Jane, ale matka obawia się o Elżbietę, której wysokolotne wymagania odrzucają większość kandydatów. Duma i uprzedzenie do wybieranych przez jej matkę mężczyzn sprawiała, że czuła niechęć do samego ślubu.
Do czasu, gdy pojawia się znajomy nowego sąsiada – pan Darcy. To właśnie on okaże się być odpowiednim wybrankiem nieposkromionej optymistki.

Duma i uprzedzenie jako książka

O Jane Austin słyszał chyba każdy miłośnik literatury. Jej książki to już klasyka. Moja przygoda z Austin zaczęła się dosyć późno, bo dopiero w zeszłym roku. Stwierdziłam, że to najwyższa pora sięgnąć po to dzieło. I się nie zawiodłam! Styl pisania, zawiłe opisy i ciekawe porównania powierzchownie sprawiają wrażenie „ciężkich” do czytania. Dla mnie jednak w tym konkretnym przypadku taki rodzaj prowadzenia historii się sprawdził w stu procentach. Wpasowały się w klimat i opisywane czasy.

Oczywiście to co najbardziej mnie urzekło to skomplikowana relacja pana Darcy’ego i Elżbiety. Obaj, mający uparte i zawzięte charaktery, długo nie mogli się dopasować. Optymizm i zewnętrzna naiwność Elżbiety z początku odpychały Darcy’ego, jak również jej wygląd (bo nie była zbyt urodziwa w tamtych standardach). On za to był bardzo grubiański i bezpardonowy, jego duma nie pozwalała na wyrażenie uczuć. Chwilami bardzo mnie do siebie zrażał swoim zachowaniem wobec ELżbiety. Ale koniec końców trafiła kosa na kamień.

Zakończenie

Jane Austin jako jednej z bardziej sławnych autorek z całą pewnością należy się chwila uwagi, natomiast to czy książka się Wam spodoba czy nie – to powiedzieć możecie jedynie Wy – po zapoznaniu się z literaturą. Osobiście uwielbiam pana Darcy’ego, a Duma i uprzedzenie trafiła na listę ulubionych dzieł. Gorąco zachęcam!

Królestwo Mostu – Danielle L. Jensen

Wstęp

Wiele współczesnych autorek stawia na silną kobiecą postać w roli głównej. Tak było na przykład w przypadku Katniss z Igrzysk Śmierci. Ten sam kierunek obrała Danielle L. Jensen przy pisaniu swojej ostatniej powieści Królestwo Mostu.

Królestwo Mostu Co znajdziemy w środku

Lara Veliant jest jedną z córek króla Maridriny. Wraz z siostrami została zabrana w wieku 5 lat od matki. Całe „dzieciństwo” spędziła na Czerwonej Pustyni, gdzie szkolono ją jak rzucić Królestwo Mostu, czyli Ithicanę na kolana. Żeby zrealizować wpojoną przez ojca misję, wychodzi za Arena, księcia Ithicany. Wyszkolona na szpiega wnika do wrogiej krainy, chcąc poznać wszystkie jej słabe punkty i tajemnice oraz wymyślić plan zdobycia do tej pory niezdobytego Mostu. Tylko w ten sposób może uratować swoją ojczyznę, gdzie, za sprawą Ithicany, panuje głód i bieda.

Lara z biegiem czasu, jaki spędza na wyspie uświadamia sobie, że wszystko czego uczyli ją nauczyciele o Królestwie Mostu niekoniecznie było zgodne z prawdą. Aren okazuje się nie być demonicznym, bezwzględnym władcą, a królem zżytym z ludem, gotowy poświęcić się by uratować swe królestwo. Gdy do głosu dochodzą u niej nie tylko sumienie ale i uczucia, musi dokonać wyboru – stanąć po stronie swojego króla i męża, czy bronić swoje królestwo.

Książka jest o tyle godna polecenia, że od pierwszych stron wciąga czytelnika w wir akcji. Osobiście przeczytałam ją w dwa dni z przerwą na sen i jedzenie. Autorka opisuje wydarzenia w taki sposób, że mamy wrażenie jakbyśmy sami tę drogę przebywali. Przeżywamy z Larą stres i podniecenie podczas trasy z Czerwonej Pustyni do Ithicany, która okazuje się być krajem urodzaju i bogactwa. Dopiero przy bliższym poznaniu dostrzegamy, z jak wielkim zagrożeniem królestwo musi sobie radzić. Kontroluje most, a co za tym idzie międzynarodowy handel, ale też jest narażona na ataki czy to ze strony piratów czy innych krajów, które most chcą zdobyć, czy też ze strony morza, przez różne sztormy i tajfuny. Dodatkowo Ithicana jest otoczna przez rekiny, a na wyspie czają się niebezpieczne zwierzęta, jak na Wyspie węży. Autorka wiele razy opisuje takie właśnie wydarzenia, zachowując przy tym rzeczywisty obraz świata.

Danielle L. Jensen równie dobrze spisała się na polu polityki. W swoich książkach często bardzo mocno zaznacza i opisuje kwestie polityczne krajów w czasie pokoju jak i wojny. Mamy do czynienia z wieloma krainami: Ithicaną, Maridirną, Amaridem, Valcottą. Autorce udało się bezproblemowo opisać każdą z nich, uwzględniając przy tym położenie geograficzne, relacje międzynarodowe czy sytuacje aktualnego władcy. Na okładce można znaleźć zarys kartograficzny, który pomaga wyobrazić sobie stworzony świat. To co osobiście uważam za duży plus to też barwne opisy krajobrazów jak i samego mostu.

Relacja Lary i Arena zmienia się diametralnie, co równeż jest zauważalne na przestrzeni całej powieści. Z początku nieufny, kierujący się słusznymi uwagami swoich doradców o możliwości ukrytej tożsamości Lary, z biegiem czasu otwiera dla niej serce.

Zakończenie

Ostanie rozdziały czytałam z bólem w sercu i niecierpliwością sięgnięcia po część drugą. Królestwo doskonale trzyma w napięciu, co również powoduje, że czytelnik chce więcej i więcej. Jako zachwycona Królestwem Mostu nie mam innej opcji, niż gorąco zachęcić do przeczytania tego, jak i innych powieści tej autorki.

Tolkien: Życie w Śródziemiu – recenzja

Witam ponownie!

z tytułu już wiadomo, że dzisiejszy wpis będzie poświęcony Śródziemiu i jego losom opisanym we Władcy Pierścieni. Jest już jasne, że to historia, która sprawia, że skrycie marzę, aby się tam przenieść. I tu również nie mogę pominąć wuja, który był równie wielkim fanem Tolkiena co ja obecnie. Za każdym razem gdy u niego gościłam, przeglądając setki książek tak wspaniale prezentujących się na regałach, mój wzrok przyciągały trzy pozycje tworzące trylogię. Ciekawość przeszła w fascynację, co zakończyło się wyczekiwanym prezentem świątecznym. Nie zliczę, ile razy oglądałam ekranizacje, ale nie mogę porównać ich z książkami.

Za co właściwie Tolkien jest uwielbiany?

Jest to autor, którego umysł i wyobraźnia nie miał granic, co w nim podziwiam. To, jak wykreował krainy w Śródziemiu, wiele nowych języków, historii, gatunków stworzeń, etc, to wszystko sprawia wrażenie spisanej historii, niczym w kronikach historycznych, tak realnej, prawdziwej. Zabawne jest to, że Tolkien chciał, aby „Władca Pierścieni” był wydany w jednym tomie. Wydawcy zmusili go jednak do podziału na trzy części – objętość powieści była za duża! Dodatkowo w czasie wydawania trwała wojna, przez co drastycznie wzrosła cena papieru (chodziło też o komercyjny charakter – każdy tom był oddzielne kupowany w odpowiedniej cenie).
Jedną z ciekawostek o samym autorze jest fakt, że Tolkien w dzieciństwie został ukąszony przez tarantulę, nie zatruł się jadem, ale odcisnęło się z pewnością na jego psychice. Potwierdzeniem tego jest fakt, że zarówno Władca Pierścieni, Hobbit, etc zawierają wątek pająków, które są utożsamiane ze złymi siłami.

Władca Pierscieni a fabuła

Sam pomysł na powieść, jak na fantasy, idealnie wpasowuje się w ramy gatunku. Są czary, potwory, smoki, zło, ale też dobro, które zwycięża, bohaterowie, odważne postacie, przyjaźnie na całe życie. Mamy Frodo Bagginsa, główną postać, gotowego do poświęcień wiernego hobbita. Mamy też Gandalfa, kogoś w rodzaju przewodnika, ale mi osobiście kojarzy się on ze starszym wujkiem, który znał się na wszystkim. Mogłabym opisać w skrócie każdego bohatera, ale zajęłoby to znacznie więcej czasu, niż recenzja potrzebuje. W Tolkienie doceniam jego zdolność do rzeczywistego przedstawiania otoczenia; gdy czytam opis Rivendel, nie mogę się powstrzymać od marzenia o tym miejscu i wyobrażania sobie jego zakątków, a jak czytam opis Mordoru, aż ciarki mnie przechodzą. To, co jednak zmieniłabym na miejscu autora to większe zwrócenie uwagi na….. ABSOLUTNIE NIC. Tak dopracowanego wszechświata dawno nie spotkałam w literaturze! Tolkien miał magiczne pióro…

Podsumowanie

Recenzowanie tak znakomitej klasyki fantasy jak Władca Pierścieni jest tylko pozornie proste. Mam nadzieję, że pokazałam choć fragment mojego zachwytu nad tą pozycją. Tolkien zrobił coś, za co jeszcze bardzo długo będzie podziwiany, przynajmniej przeze mnie :)

Książki i ja – kilka słów wstępu

Za co kocham książki i kim właściwie jestem?

Nazywam się Ola, mam 19 lat i zakładam tego bloga bo kocham książki i z nadzieją znalezienia innych moli książkowych. Moje zainteresowanie literaturą mam w genach po wujku, który zaszczepił we mnie miłość do książek. Sam prowadził bogatego w tematykę bloga pod tytułem „Światy alternatywne” (na który koniecznie zapraszam !) Jeśli chodzi zaś o tematykę książek, które czytam, to nie mam ulubionego gatunku – w każdym znajdę coś dla siebie.

Ulubione książki

Książki, które mnie porwały na całego, tworzą całą listę. Natomiast zanim przejdę do dodawania wpisów dotyczących konkretnych tytułów, chcę przedstawić w skrócie kilka z tych, które skradły moje serce.

„Królestwo Mostu”

Pozycja z gatunku powieści młodzieżowych, skierowana raczej w stronę damskiej części społeczności ze względu na romantyczne zabarwienie powieści. Dynamiczna akcja i silna obecność polityki wojennej wprowadza odbiorcę w całkiem nową rzeczywistość, różniącą się od większości w swoim gatunku.

„Duma i uprzedzenie”

Klasyk wśród romansów, najlepiej pokazuje jak miłość zmienia człowieka. Rozbieżność charakterów, inne światopoglądy, zdawałoby się, że nic nie da rady ich połączyć, ale Jane Austin pokazuje, jak uczucie może się wybić ponad inne kwestie. Polecam nie tylko miłośnikom gatunku, ale wszystkim, bo wątki są różnorodne i poruszają kwestie dotyczące każdego z nas.

„Władca Pierścieni”

Na pierwszym miejscu, nie bez powodu, znalazła się trylogia J. R. R. Tolkiena. Można powiedzieć, że ta powieść dzieli społeczeństwo na jej miłośników i zagorzałych przeciwników. Jedni zakochali się w kreowanym świecie, żałując, że nie mogą się tam przenieść, innych odpychają rozległe opisy przyrody i miejsc, gdzie dzieje się akurat akcja. Dla mnie osobiście NUMER JEDEN z całej literatury. Na pewno o nim będzie jeden z pierwszych wpisów, to już postanowione!

Podsumowanie – co dalej?

Dziękuję za dobrnięcie do końca! to może znaczyć, że się dogadamy. Liczę na to, że uda mi się zainteresować jak najwięcej osób tematem literatury ( tak ważnej w dzisiejszych czasach ). Wymieniłam powyższą „listę , moje TOP 3, zapowiadając ogólny zarys tego bloga. Jednak zapewniam, że strona pomieści o wiele więcej,( nie tylko książki ), także bądźcie czujni!

Witaj, świecie!

Witaj na mojej stronie opartej na WordPress-ie.

Skoro widzisz ten tekst, to oznacza to, że moja strona nie jest jeszcze w pełni gotowa – do tej pory została przeprowadzona szybka instalacja WordPress-a, za pomocą automatycznego instalatora w darmowym hostingu PRV.PL.

Instalator skryptów umożliwia zamieszczenie na naszej stronie takich skryptów jak WordPress, Joomla czy forum phpBB. Nie musimy się martwić o ustawienia, uprawnienia oraz dane dostępowe do bazy MySQL – wszystko przebiega automatycznie, wystarczy pojedyncze kliknięcie i po kilku sekundach na naszej stronie pojawia się gotowy skrypt, a my otrzymujemy dane dostępowe do panelu administratora i od razu możemy przystąpić do publikacji naszej strony, bez zagłębiania się w szczegóły techniczne. Zobacz jak to wygląda »